I wyjechali...Zostałam tylko ja z moim ulubieńcem Martinkiem;)
Ale od początku...Najpierw powrót do krainy dzieciństwa,czyli nieco sentymentalna podroż do Makowa Mazowieckiego i 80-tka babci Ewy...
Na słynnych "żabach"
Czas stanął w miejscu;)
Nasze huśtawki!
Droga ze szkoły;)
Jesienne klimaty...
Spotkanie po latach przebiegło w bardzo przyjemnej atmosferze.Nie zabrakło rodzinnych historyjek z życia kuzynostwa...Kto je zna ten zapewne się uśmiecha;)
Później już wizyta Oldzi,Peczkowskiej i Eckerowej,czyli nalot czarownic na Arone;)
Muzeum Lalek,Angera
Adam i Ewa;)
Lalki z dawnych lat...
i te bardziej współczesne...
Włoski akcent...
Podsumowując:warto było!
Powrót do Arony...
Mediolan wita nas...
Na Centrale...
i tradycyjnie przy katedrze DUOMO...
Diabły ubierają się u Prady;)
Genua
Takie tam przy fontannie;)
Mmm...
Cudowne Cinque Terre
Kup mnie!
Czego chcieć więcej?
W międzyczasie rewolucja w życiu wolontariackim...
1.10 zakończyli projekt i wrócili do domu Alberto i Ivana...
Arrivederci!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz