czwartek, 3 maja 2012

Królowa włoskich dań-lasagne...

Ze względu na megawolny internet,dodanie zdjęc chwilowo graniczy z cudem...
Napiszę wiec kilka slów o tym jak spędzilismy 1.05 Święto Pracy(obchodzone również tutaj w wiadomy sposób-jako dzień wolny od pracy i przedłużenie weekendu;)
Moje ambitne plany wyjazdu do Turynu na festiwal jazzowy niestety nie wypaliły,bo pogoda była wyjątkowo paskudna...Majówka w wydaniu włoskim zdecydowanie nie powaliła!
W środę już się trochę przejaśniło,więc po załatwieniu wszystkich spraw i kursie włoskiego wyskoczyliśmy sobie do naszego ulubionego baru na aperitivo (Ivana,Luba,Alberto,Anna i Alice).
Jeszcze tylko rundka po Aronie i lody w naszej ukochanej "Gellaterii"...Mmmm...Od razu lepiej!

Dzisiaj Mara przyjechała do nas z torbą zakupów i rzuciła hasło: gotowanie! Zrobiliśmy dwie przepyszne porcje lasagni -z mięsem i wegetariańską.Było wesoło, a przepis zapewne jeszcze kiedyś wykorzystam!
Następne spotkanie ma byc na słodko (tiramisu) już nie mogę się doczekac...








Jutro czeka mnie dzień z naszymi "bimbi",za to w sobotę jadę do Cremony na zjazd wolontariuszy EVS(mam nadzieję,że tym razem dojadę bez przygód ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz